Ballady
Edwarda Stachury śpiewa Marek Gałązka 3 CD Accord Song maj 2010 r.
Marek Gałązka to prawdziwy człowiek renesansu.
Muzyk, animator kultury, laureat wielu nagród. Czegóż to on w swoim
życiu nie robił? Reżyserował przedstawienia teatralne, założył grupę
balladową „Po Drodze", był psychoterapeutą w Ośrodku Rehabilitacji
Narkomanów w Rudziszkach koło Węgorzewa, stworzył „Przystanek Olecko”,
ostatnio przygotowuje i realizuje interdyscyplnarne działania
artystyczne w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie … Ale przede
wszystkim, to artysta - autor tekstów, twórca muzyki i wykonawca w
jednym. Marek Gałązka posiada także inną umiejętność, która wyróżnia go
na tle wykonawców tzw. piosenki poetyckiej - nawet jeśli wykonuje tekst,
którego nie jest autorem, całość brzmi tak, że natychmiast zapominamy o
tym fakcie. Doskonale słychać i widać to w najnowszym wydawnictwie Acord
Songu p.t. „Ballady Edwarda Stachury śpiewa Marek Gałązka”. W tym
starannie graficznie wydanym trzypłytowym albumie zdokumentowano
największe dokonania Gałązki w jego prawie 40-letniej wędrówce ze
Stachurą.
Na wydawnictwo składają się dwie płyty audio: reedycja legendarnego
koncertu z Teatru „Adekwatnego” z 1985 wraz ze specjalnym bonusem oraz
Marek Gałązka z zespołami: "Po Drodze" i "Zespołem", w którego skład
wchodzą muzycy Tymona Tymańskiego - "The Transistors" i z którym Marek
Gałązka współpracuje do dzisiaj. Nagrania pochodzą z lat 1980 - 2006, a
także DVD z ostatniego koncertu Grupy Po Drodze w PR Białystok z 2000 r.
W albumie pojawiła się specjalnie zredagowana przez Marka Gałązkę
książeczka, na którą składają się najważniejsze dla niego cytaty z
książek Edwarda Stachury oraz specjalny plik PDF z nutami i tekstami
wybranych piosenek.
Pierwsza z płyt, to cyfrowy remiks (wraz z unikalnym bonusem)
legendarnego już zapisu koncertu w Teatrze Adekwatnym z 1985 r., o
którym wspominał znakomity krytyk tetralny Roman Pawłowski, że w jego
czasach licealnych w Warszawie po demonstracjach na Pl.Zamkowym
przeciwko reżimowym władzom, chodziło się do Adekwatnego na Gałązkę i
jego Stachurę. Pierwszy raz materiał ten ukazał się na kasecie w 1985 r
i potem krążył już w rozlicznych kopiach.
Druga z płyt to wybrane wersje Piosenek Edwarda Stachury w wykonaniu
Marka Gałązki z Grupą „Po Drodze” i „Zespołem” z lat 1980-2006.
Grupa Balladowa "Po Drodze" powstała w 1980 roku w Olecku z inicjatywy
Marka Gałązki. Jej nazwa nawiązywała do często pojawiającego się w
twórczości śpiewanych przez nich autorów motywu nieustającej wędrówki
człowieka w poszukiwaniu siebie i swego miejsca, wędrowania, które jest
inspiracją, sensem a czasem celem samym w sobie, bo przecież to "wielka
rzecz być znowu w drodze". Tym, co wyróżniało Grupę "Po Drodze" spośród
innych wykonawców piosenek E. Stachury było ogromne wyczucie zależności
i współistnienia słów i muzyki dla właściwej interpretacji.Muzyka Marka
Gałązki nie odrywała odbiorcy od tekstu, wręcz przeciwnie, zmuszała do
uważnego słuchania. W utworach wykonywanych przez grupę muzyka stanowi
piękne tło i uzupełnienie słów, dzięki czemu możliwe jest wyeksponowanie
przesłania twórczości Edwarda Stachury.
I pewnie dzięki temu właśnie "Po Drodze" po zaledwie dwóch latach
aktywnej działalności koncertowej (1981-1983) miała już swoich stałych,
wiernych słuchaczy, których nie ubywało nawet podczas dziesięcioletniej
przerwy w istnieniu Grupy (1984-93). Zasługa to przede wszystkim jej
lidera Marka Gałązki, który przez cały czas koncertował z recitalem
"Stachurę śpiewa Marek Gałązka" pozyskując w ten sposób nowych
wielbicieli twórczości Steda i swojej jej interpretacji.
Tak pisał o Grupie "Po Drodze"zaraz po jej ogólnopolskim debiucie
znakomity krytyk muzyczny nieżyjący już Andrzej Ibis Wróblewski :
"To jest właśnie znamienne. Gdy tylko pojawi się coś autentycznego,
natychmiast, choć reklama jest mizerna, publiczność to odkryje. Tak było
z grupą "Po drodze"(...) Przyjechali na występy do Warszawy. Słusznie!
Akurat wiersze Stachury tematyką i poetyką trafiają do dzisiejszego
człowieka i pasują do obecnej sytuacji. Kompozytor i wykonawca tych
wierszy Marek Gałązka na ogół trafnie odczytał ich charakter.(...) Grupa
"Po drodze" wyróżnia się dużą kulturą muzyczną i łagodnym brzmieniem."
(IBIS) Życie Warszawy, październik 1981
Z kolei o Grupie "Po Drodze" tak napisał współcześnie młody recenzent ze
Śląska - Tomasz Klauza:
"Niech nikogo nie zwiedzie brak skórzanych kurtek, gitar elektrycznych i
tatuaży - "Po Drodze" było zespołem rockowym, który udowodnił, że
Stachurę da się grać z niesamowitą energią. Tę z kolei można osiągnąć
również za pomocą smyczków, gitary akustycznej czy harmonijki. Jednym
słowem - "Marek Gałązka i Po Drodze " - pokazuje, że zespół znakomicie
wypadał koncertowo. Widać i słychać, to również bardzo dobrze na
trzeciej płycie albumu - DVD z ostatniego koncertu w PR Białystok w 2000
r.
Szkoda, że grupa nie istnieje już od ośmiu lat. Świetnie, że Marek
Gałązka wciąż występuje”.
Na płycie z zespołami znajdują się również nagrania pochodzące z
ostatniej płyty Marka Gałązki „Tu stacja Sopot” z 2006 r. , o której z
kolei T. Klauza pisał: „Marka G. podziwiam między innymi za odwagę.
Jeśli ktoś jest zbytnio przywiązany do wizerunku M.G. z czasów koncertu
w Teatrze Adekwatnym - kogoś, kto jedynie z gitarą akustyczną zasiada na
pustej scenie w świetle reflektora - to może być mocno zdziwiony
zawartością nowej płyty. Ba, może mu się nawet nie spodobać i może ją
odrzucić jako „zbyt współczesną". Ale ci, którzy zdecydują się jednak w
nią wsłuchać, przekonają się, że naprawdę warto Znał Wielkich
Nieobecnych: Nataszę Czarmińską i Jacka Kaczmarskiego, zna innych bardów
- Jana Wołka, Mirosława Czyżykiewicza, Andrzeja Garczarka. Nie boi się
jednak wypraw w rejony odległe od „Krainy Ła-godności" - przykładem
występy z Januszem Panasewiczem, Tymonem Tymańskim czy choćby ostatnia
płyta - „Tu Stacja Sopot".
Zaś sam Janusz Panasewicz w dodatku Kultura nieistniejącego już
„Dziennika” tak polecał słuchaczom płytę „Tu stacja Sopot”
Kolor i grafika okładki płyty Marka Gałązki kojarzą się z grupą Raz Dwa
Trzy i ich albumem „Trudno nie wierzyć w nic". To trop po części
słuszny, gdyż artysta, podobnie jak wspomniana formacja, od lat wpisuje
się w nurt muzyki autorskiej. Jednak Gałązce zdecydowanie bliżej do
wielkich bardów - Cohena, Wysockiego. Awangardowy klimat nadają tej
płycie brudne dźwięki gitary i ciemny, chropowaty głos muzyka. Nad
produkcją czuwał Tymon Tymański i muzycy tworzący zespół The Transistors”.
Dzięki temu piosenki zabrzmiały ,i w miarę nowocześnie, a ich pozorny
spokój rozdmuchał rockowy powiew. Nie wierzę, że płyta odniesie
komercyjny sukces, bo w naszym kraju nie ma stacji radiowych, które
chciałyby grać Gałązkę. Ale artyście chyba nie o to chodzi. On i tak
dotrze do swojej publiczności - inteligentnych ludzi, którzy w tym
zaganianym świecie będą chcieli się zatrzymać i pomyśleć nad tym, co ma
do zaoferowania bard z Olecka. Cieszę się, że Gałązka nie poddał się
prawom rynku. Trzymam za niego kciuki. Zaś w Polskim Radiu Białystok
podczas prezentacji tych nagrań padł ataki komentarz: "Oszczędne,
wyraziste, żywe dźwięki, oddające charakter duszy – gratulujemy”
W
maju 2010 roku ukazała się płyta "Ballady Edwarda Stachury śpiewa Marek
Gałązka”. W tym dniu powinna już być dostępna w sklepach muzycznych na
terenie całego kraju. Wydawcą płyty jest Accord Song. Dla wszystkich
miłośników twórczości Marka Gałązki zarówno tej starszej, jak i
ostatniej oraz jego interpretacji Stachury powstał starannie wydany 3
płytowy album, który zawiera, to wszystko co dotychczas było najlepsze;
ten jedyny i niepowtarzalny klimat, bardzo osobistej, artystycznej
wypowiedzi. Dopełnia go książeczka z ulubionym cytatami Stachury
wybranymi przez Marka Gałazkę. Jest mało prawdopodobne, aby w nadmiernie
skomercjalizowanych mediach, szczególnie rozgłośniach, można było
usłyszeć nagrania, z tej już z góry
zaklasyfikowanej do swojej niszy, płyty. Dlatego, tym bardziej warto się
od maja b.r. udać do najbliższego dobrego sklepu muzycznego. Zaś
słuchacze, którzy wolą bezpośredni kontakt z twórcami powinni wypatrywać
informacji, o koncertach Marka Gałązki.
Powrót do aktualności |