20.10.2008 r. Szanowny Panie Marku

Szanowny Panie Marku

Do dziewiętnastego roku życia czyli do 1981 mieszkałem w Sejnach. Dziś już nie pamiętam czy sam nagrałem pewną audycję w radiu, czy też ktoś dał mi taśmę (szpulową) z nagraniami zespołu ?Po drodze?. Ale dzięki temu po raz pierwszy usłyszałem wiersze Edwarda Stachury. Wiersze, którym nadał Pan, tak piękne i oryginalne brzmienie. Niedługo później cała Polska zasłuchała się w wierszach STEDa w wykonaniu SDM. Jednak Ballada dla potęgowej, Biała lokomotywa i Dwa teatry były dla mnie nie przełknięcia w innym niż Pańskie wykonaniu.
Z biegiem lat taśma zaginęła. Pozostała jednak w uszach nostalgia za słowami ?Gdzie nas powiedzie skrajem dróg...?
Piosenki Dwa teatry nauczyłem się grać na gitarze. Pozostałe były za trudne. Dziś dzięki potędze internetu odnalazłem i niemal ze łzami w oczach wysłuchałem tej piosenki. Nutka w nutkę takiej jaką zapamiętałem z lat młodości.
Z piosenką tą wiąże się pewna autentyczna historia, którą może zechce Pan poznać.
Otóż po pierwszym roku studiów z grupą studentów wracaliśmy z obozu wędrownego. Ja wysiadałem w Koluszkach, pozostali jechali dalej do Białegostoku. Czas na obozie wędrownym umilaliśmy sobie grą na gitarze, przy czym Dwa teatry wszystkim się bardzo podobały. Pociąg stał w Koluszkach kilka minut. Stałem na peronie rozmawiając z przyjaciółmi w oknie wagonu.
Zostałem poproszony, aby jeszcze raz zagrać. Siadłem zatem na plecaku i grałem. Jak zacząłem druga zwrotkę semafor zmienił światło na zielone. Konduktor, czy tez kierownik pociągu stał na stopniach wagonu i tak się zasłuchał, że dał znak odjazdu dopiero wówczas gdy z rozciągnięcia ostatnich taktów można już było wyczuć koniec melodii. Odjazd pociągu opóźnił się o 2 ?3 minuty, ale też nastąpił w niepowtarzalnie romantycznej atmosferze.
Jedną z piękniejszych chwil mojego życia zawdzięczam Panu Panie Marku.

Pozdrawiam Serdecznie

Arkadiusz Niechciałkowski

Powrót do aktualności


Ostatnia zmiana: 20 października 2008 w@m