Witamy na oficjalnej stronie Marka Gałązki close ×
+

Marek Gałązka w Koninie

Stachura Gałązki

Stachura człowieka szczęśliwego

Stachura, galernik wrażliwości, nawet w listach do opieki społecznej nie przestawał być poetą. Prosząc o zapomogę, argumentował: „…przecież i mnie trochę czułości się należy”. Wrażliwość, która dla niego stała się źródłem szaleństwa, dała światu poezję mężną, choć tak subtelną i czułą. Jak ów list o wsparcie głodnego poety? W Morzysławiu wyśpiewał ją bard, jeden z najlepszych interpretatorów Stachury w kraju – Marek Gałązka.

Artysta z Suwałk, Olecka, Sopotu, Wrocławia, inicjujący wiele interesujących muzycznych i plastycznych projektów to Stachurowy „niespokojny duch”. Głód życia, głód sztuki można czytać między wierszami jego artystycznej biografii. Zapowiadająca jego występ w morzysławskiej świątyni, Anna Wysocka, przypomniała, że jego koncert jest 49 z cyklu wydarzeniem, organizowanym w ramach projektu „Trzeźwienie przez kulturę”. Recitale znamienitych artystów, których niekoniecznie można oglądać na pierwszych stronach gazet, są tu organizowane od 5 lat. Tak się złożyło, że był to równie ważny czas dla Marka Gałązki, który podjął wtedy walkę o siebie i tym chętniej przyjął zaproszenie do Konina.

„Prowadzi mnie tam anioł po niebie” – to cytat z jego najnowszej płyty „Autorsong”, którą wydał niedawno (i piosenki pod tym samym tytułem, 2012). Posiłkując się nim, Wysocka stwierdziła: – Ten sam anioł przyprowadził do go nas. Powiedziała także: – Marek Gałązka to artysta rozmiłowany w dykcji, akcencie, literaturze, poezji polskiej, perfekcjonista w każdym calu, który nie lubi, gdy klasyfikuje się go w nurcie tzw. ‘poezji śpiewanej’. Przytoczyła jeszcze fragment recenzji jego nowego krążka (aranżacje rozpisał Ryszard Tymon Tymański, niezwykłą oprawę plastyczną stworzyła Walentyna Szoba) autorstwa Tomasza Klauzy z „Dziennika Teatralnego” w Katowicach: Marek Gałązka przemówił w pełni własnym głosem. „Autorsong” jest opowieścią człowieka szczęśliwego, zadowolonego z życia, spełnionego zarówno w sferze osobistej, jak i zawodowej. Myślę, że w tym przypadku bez obaw można utożsamiać podmiot liryczny piosenek z ich autorem.  W niemal każdej piosence mówi się o miłości. Marek Gałązka prostym językiem opowiada o najbardziej podstawowych sprawach. 

Po tych zapowiedziach, Gałązka poczuł się co najmniej jak… w San Remo. Utwory Stachury wykonuje od 1971 roku. – Nie można żyć bez miłości, przyjaźni i bez wiary. To sedno jego przekazu – powiedział. W jego własnej twórczości można znaleźć sporo cytatów z biblijnych Psalmów, które uwielbia. Są dla niego otuchą i drogowskazem, podobnie jak „Nie brookliński most”, „Biała lokomotywa”, „Życie to nie teatr” i inne poezje Stachury, które uczynił jak pisze krytyka – ‘Gałązkowymi’ i wykonał przed naszą publicznością (w 2010 ukazał się 3-płytowy album zatytułowany „Ballady Edwarda Stachury śpiewa Marek Gałązka”; artysta opatrzył go takim oto przekazem: To wielka rzecz, Sted, być z Tobą w drodze). W programie konińskiego recitalu znalazły się również wykonania z autorskiej płyty, o której wspominamy wyżej.

Jak się okazuje, „niespokojny duch” ma więcej związków z Koninem. W 1993 roku chętnych do udziału w przesłuchaniach do festiwalu piosenki (dziś Międzynarodowy Dziecięcy Festiwal Piosenki i Tańca) było tak wielu, że jurorzy prowadzili je również w kraju. I tak dziecięce wydarzenie zawędrowało do… Olecka, gdzie pracował wówczas Marek Gałązka, prowadząc przy tamtejszym ośrodku kultury dedykowany twórczości Edwarda Stachury – Klub „U Potęgowej”. Do miłego spotkania pod kościołem św. Wojciecha doszło więc przed jego recitalem, gdzie artysta po latach serdecznie witał się z konińskim filmowcem, Andrzejem Mosiem. Obecnym w 1993 roku w Olecku.

Anna Wysocka zapowiedziała również, że 50., jubileuszowy koncert w ramach „Trzeźwienia przez kulturę” odbędzie się w nowym sezonie artystycznym – w ostatnią niedzielę września. Przypomnijmy, że wydarzenie jest współorganizowane dzięki współpracy z samorządem lokalnym, Konińskim Domem Kultury oraz dzięki przychylności proboszcza – księdza dr. Józefa Wysockiego. Wspólnie z Anną Wysocką koncerty organizuje ks. Paweł Śmigiel – diecezjalny duszpasterz trzeźwości. Oboje koordynują inne muzyczne wydarzenie pod nazwą Tryptyk zaduszkowy: „Nie wszystek umrę…” , które odbywa się w Morzysławiu cyklicznie w weekend po Wszystkich Świętych. W świątyni, która obchodziła niedawno 600-lecie istnienia, gości również Festiwal „Muzycznie przestrzenie”. Dodajmy, że w jej akustycznych murach płytę na żywo nagrali Vadim Brodski i Roman Perucki – wirtuozi skrzypiec i organów („Meditationes”, 2011).

W Morzysławiu w ramach trzeźwościowych koncertów wystąpili między innymi: Jerzy Filar, Jorgos Skolias, Alicja Majewska, Anna Chodakowska, Stanisława Celińska, Folk Kapela Góralska Hora, Kajetan Matczuk, Halina Kunicka, zespół Bez Jacka, Jerzy Zelnik, Anna Treter, Andrzej Rybiński – a 21 czerwca br. – Stachurowy bard, Marek Gałązka

Share : facebooktwittergoogle plus



Leave us a comment


Comments are closed.

Przejdź do paska narzędzi